[Majkell]

HEjka!
Jestem z okolic Krosna (woj. podkarpackie)szukam psa dla swojej suczki. Jest ktoś chętny??
Majkell

[Altair2]

ja mieszkam 10 km od krosna, w miejscowości bratkówka. Szukasz psa do pary do biegania czy do rozmnażania?? bo jak do tego drugiego to sie nie dogadamy:)

[Majkell]

Niestety do rozmnażania. POZDROWIONKA!

[Grześ]

Proponuję swoją partnerkę również podstawić do rozmnażania, chętnych na pewno będzie więcej.

[Majkell]

Hejka!
Coś nie ma chętnych!!

[jacok]

[Altair2]

hahahahaha. o masakra popłakałem sie guys

[Altair2]

znaczy tak wiecie nie dosłownie

[leszek]

muszę przyznać, że specyfika waszego specyficznego poczucia humoru jest bardzo specyficzna ale obawiam sie, że i tak nie zrozumiecie co mam na mysli - więc po prostu Wesołego Jajka CHŁOPCY

[metros]

Nie wiem, może gadam głupoty, ale czytałam kiedyś, że pierwszy miot w wieku 5 lat to nie jest najlepszy pomysł dla zdrowia suki. Jeśli się mylę,niech mnie ktoś sprostuje. Jakby nie było taka ciąża to duże obciążenie dla organizmu . Już pomijając fakt, że chcesz sukę dopuścić "ot tak" , bez rodowodu , bez badań pod kątem chorób genetycznych a sądząc po sposobie w jaki szukasz partnera dla niej , nie jest to specjalnie przemyślana decyzja.

Majkell, Husky jest w tym cudownym kraju tak wiele, że jedyne co można pożytecznego dla nich zrobić to nie rozmnażać . Myślę, że i dla rasy i dla Twojej suki (zdrowie, ciąża to jednak ryzyko, nie tylko możliwe komplikacje - a ponoć prawdopodobieństwo tych wzrasta im suka jest starsza) i dla Ciebie (szczeniaki to praca 24h/dobę i poważne koszty - oczywiście jeśli chcesz aby żyły i były zdrowe i nie zakładasz, że najpierw wykarmi je matka a potem rzucisz im resztki ze stołu) najlepszym wyjściem będzie rozpatrzenie sterylizacji suczki.

Pozdrawiam

[metros]

Znalazłam ten fragment

Doswiadczenie pokazuje, ze suki kryte w poznym wieku (tj. powyżej 4-5 lat) rodza z reguly mniej liczne mioty i czesciej sie u nich zdarzaja komplikacje zwiazane z ciaza, porodem i odchowaniem szczeniat.

To z publikacji na www Klubu Malamuta.

[Altair2]

i tak pewnie za 2 miesiące na www.krosno24.pl pojawią się "piękne niebieskookie" do sprzedania ...

[Majkell]

Altair2 mógł byś doradzić a nie się głupio wyśmiewać!!!!!!!!

[Majkell]

Metros DZIĘKI

[metros]

Majkell jeśli chcesz szczerej porady: oglądnij ten film:
http://www.brightlion.com/InHope/InHope_pl.aspx
I wyobraź sobie, że każdego dnia w Polsce i w każdym kraju na świecie są setki, tysiące ludzi, którzy myślą podobnie jak Ty - znajdę psa dla swojej suczki, wydam na świat jeden miot, przecież znajdę im dobre domy - znajomi mówili, że chcieliby mieć psa. Prawda jest taka, że wiele znajomych zmienia zdanie albo przed wzięciem szczeniaka albo jak on dorośnie - jak zaczyna sprawiać problemy, gdy zmienia się ich sytuacja życiowa lub gdy im się odwidzi. Albo oni też zaczynają myśleć tak jak Ty kiedyś - rozmnoże swojego psa. I tak jedna suka daje przeciętnie 6 szczeniaków, które przeciętnie dają kolejnych 36 szczeniaków (jeśli rozmnoży się je raz). Potem dzieci dzieci Twojej suki też mają szczeniaki i może być ich już 36 x 36 = 1296
W tym filmie pada taki cytat , parafrazując: każdy pies, który umiera w schronisku ma gdzieś człowieka, który jest za to odpowiedzialny . Pomyśl sobie ile dzieci Twojej suki lub dzieci jej dzieci lub jeszcze dalszych potomków może umrzeć w schronisku czy spędzić swoje życie w złych warunkach. Statystyki są nieubłagane, gdy rodzi się n - razy więcej psów niż ludzi, którzy je chcą i dadzą im dobry dom, część na pewno wyląduje w schronisku. Taka jest prawda.

A inna bajka jest taka, że psy mogą też cierpieć przez choroby dziedziczne pod kątem których jeśli się nie bada u weterynarzy-specjalistów (jest ich z 20 w całym kraju) to mogą one z suki/psa wędrować na szczeniaki i dalej i dalej...
Hodowla wbrew obiegowej opinii nie jest łatwa i prosta. Wydaje się taka być , bo gołym okiem wielu rzeczy nie widać.

A wałęsające się po ulicach psy, ginące w schroniskach - czy to usypiane czy rozszarpywane przez współtowarzyszy niewoli , nie biorą się znikąd.

Zachęcam Cię do przemyślenia swojej decyzji, ktoś zawsze musi zacząć pierwszy przestać rozmnażać aby kiedykolwiek łańcuch cierpiących niechcianych zwierząt się zakończył. Już nawet kilka osób, które zdecydują się na sterylizacje ratują setki, może tysiące psów, które mogłyby z dużym prawdopodobieństwem w nim wylądować. Zamiast rozmnażać swoją sukę, aby mieć kolejnego psa - należy go brać ze schroniska.

Teoretycznie mam 3 suki, gdybym każdą raz rozmnożyła mogłabym mieć 3 mioty = ok 18 szczeniaków. Te szczeniaki gdyby dorosły mogłyby już dać 108 kolejnych szczeniaków. A te z kolei 108 x 6 = 648. I to wciągu 6 lat czyli przeciętnie połowy życia psa.
Z jednej suki mogą powstać tysiące innych psów w ciągu przeciętnego życia jednego psa. Jaki musielibyśmy mieć przyrost naturalny ludzi w Polsce, aby każdy pies znalazł dom? 600%? A mamy? Ujemny albo ułamkowy.

Każdy problem ma swoje źródło. Pytanie brzmi czy chcesz być wśród tych, którzy problem rozwiązują czy wśród tych, którzy są jego częścią?

[Altair2]

Majkell, jedyne co ja ci moge pomoc to w sprawach biegania z psem, itp

[aksaga]

Swoją drogą skąd w narodzie tylu optymistow ? Że , np , jego szczeniaki znajdą dobre domy i nie wyladują w schronie ? Komu robią dobrze Ci optymisci ? Sobie ? Suce ? Psu ? Szczeniakom ?

[metros]

Aksaga, to nie optymizm , wg mnie raczej ignorancja. Np Tobie zależy aby psiaki konkretnej rasy trafiły do przede wszystkim odpowiedzialnych ludzi do tego takich, którzy zapewnią psom odpowiednie warunki. Większości ludzi nie zależy , bo kupili sobie Husky na podwórko i porozdają znajomym i nie znajomym. Mnie szokuje myślenie ludzi którzy sprzedają psy na różnych giełdach itd - wg nich jak ktoś chce Husky to znaczy, że jest odpowiedzialnym człowiekiem i zna wymagania rasy. Po co go pytać, sprawdzać, spisywać kontakt? Mówiąc dosadnie - ludzie mają gdzieś. "Czego oko nie widzi , tego sercu nie żal" . Jak się nie bywa w schroniskach, nie śledzi ogłoszeń, nie ma styku z psami opuszczonymi itd. to skąd można mieć pojęcie co-się-tak-naprawdę-dzieje? A druga rzecz - kompletny brak wyobraźni, myślenie typu "przecież mój jeden miot nic nie zmieni, Heniek, Wiesiek i Hela mówili, że by chcieli..". Nikt nie pomyśli, że takim schematem idzie dziennie -dziesiąt , -set ludzi. Niektórzy posprzedają psy, inni nie sprzedadzą. Komu się raz uda to rozmnoży znowu, komu nie to zazwyczaj odpuszcza. Tyle,że ta droga prób i błędów to kolejne , niechciane zwierzaki..
Ale największy problem to zaściankowe i nieodpowiedzialne podejścia do psa czy kota. To tylko zwierzę, jest, potem nie ma, jest nowe itd. Takie problemy się rozwiązuje prawnie - obowiązek chipowania, bazy, karanie właścicieli za wałęsające się psy.. Może jakieś opodatkowanie hodowli,lotewa, nie bardzo się orientuje jakimi instrumentami można by ten problem ukrócić. Niemniej jednak to mrzonki - nasz kraj boryka się z większymi problemami niż bezdomne zwierzęta, zwłaszcza system prawny. Trzeba czekać aż wzrośnie świadomość , aż skończy się era najgłupszych mitów na świecie i to rozpowszechnianych przez wetów z epoki kamienia łupanego - o tym , że suka musi mieć szczeniaki itd.